Fenomenalne Top Gear Live!

- Jeszcze nigdy nie występowaliśmy przed tak dużą publicznością! - zachwycali się Jeremy Clarkson, Richard Hammond i James May podczas sobotniej edycji specjalnej VERVA Street Racing - Top Gear Live na Stadionie Narodowym. Na imprezie bawiło się prawie 58 tys. ludzi.

 Impreza rozpoczęła się od tradycyjnego Pit Party zorganizowanego na terenie wokół Stadionu. W kilkunastu strefach można było podziwiać najpiękniejsze i najdroższe auta świata, swoje stoiska mieli także producenci motocykli, rajdowych gadżetów czy specjalistycznego ciężkiego sprzętu. Zachwyt kilkunastotysięcznej publiczności wzbudziły zapierające dech w piersi ewolucje w wykonaniu zawodników legendarnej grupy Masters of Dirt.

Po takiej rozgrzewce do uczestników Pit Party na trybunach Stadiou Narodowego dołączyła reszta uczestników imprezy. W oczekiwaniu na pierwszą część pokazów zobaczyć można było wyścigi i niezwykłe pojazdy, takie jak rakietowa ciężarówka.

O godz. 20 rozpoczęła się VERVA Street Racing, którą wypełniły wyścigi i popisy najlepszych polskich kierowców z ORLEN Team i VERVA Racing Team, z Adamem Małyszem i rekordzistą świata w drifcie Kubą Przygońskim na czele. W programie znalazły się także wyścigi Porsche Supercup i amerykański NASCAR.

Gwoździem programu był jednak Top Gear Live, prowadzone przez goszczących po raz pierwszy w Polsce legendarnych prezenterów BBC: Jeremy'ego Clarksona, Richarda Hammonda i Jamesa Maya. Mimo złośliwości pod adresem Polaków ("Jestem pierwszy raz w miejscu, gdzie widzę tylu Polaków na raz... odkąd wyjechałem z Londynu" - rozpoczął show Clarkson) i dachu Stadionu Narodowego ("Zamknięty? No tak, otwierają go tylko na przyjazd naszej drużyny narodowej… Poza tym przecież dzisiaj nie pada deszcz!"), z łatwością pozyskali 58-tysięczną publiczność. Przygotowali dla niej nie byle jakie sztuczki: począwszy od wyścigu na rydwanach zaprzężonych w skutery, przez pojedynek atleta kontra maszyna po niesamowite pokazy pirotechniczne. Polacy zostali dwukrotnie wyróżnieni, najpierw gdy nasz polonez, duży fiat i "maluch" zwyciężyły z pokracznymi trójkołowymi wytworami brytyjskiej motoryzacji, a następnie podczas kończącego spektakl samochodowego meczu Polska - Anglia. Wśród entuzjastycznych owacji nasza drużyna pokonała gości aż 6:3.

Dziękując publiczności Jeremy Clarkson pożegnał się w swoim stylu: "A teraz kilka słów o bezpieczeństwie. Widzieliście tu tyle głupich manewrów, więc wracając do domów, błagam Was... jedźcie szybko!!".